Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny (Łk 6,36)

Dzisiejsza Ewangelia zawiera niezwykle wymagające wezwanie: miłuj bez granic tak, jak Bóg
miłuje ciebie. To radykalne przesłanie skłania mnie do refleksji – na ile potrafię kochać innych
i naśladować Boga w Jego miłosierdziu? Jezus wzywa do bezinteresownej miłości wobec
wszystkich, podkreślając: „i grzesznicy miłują tych, którzy ich miłują”. To trudne zadanie,
ponieważ dla człowieka naturalne jest potrzeba odwzajemnienia. Nie bez powodu Kazanie na
Równinie uznawane jest za odpowiednik Kazania na Górze z Ewangelii św. Mateusza – oba teksty
stawiają przed czytającym wysokie wymagania moralne, pozornie niemożliwe do wykonania.
Wskazówki odnośnie (trudnych) relacji
Na rynku dostępnych jest wiele książek o trudnych relacjach i sposobie radzenia sobie z nimi. Sama
ich ilość sugeruje, że żadna z nich nie daje uniwersalnego rozwiązania. Tymczasem Jezus daje
konkretne wskazówki, jak postępować w relacjach z nieprzyjaciółmi: „Miłujcie”, „dobrze czyńcie”,
„błogosławcie”, „módlcie się”. Wzywa więc do podjęcia świadomej decyzji, aby czynić dobro
wobec nieprzyjaciół, a nie nieświadomego podążania za swoimi emocjami.
Jest to niezwykle trudne wezwanie, a w tamtych czasach wręcz rewolucyjne, gdyż konieczność
odwetu była uznawana za naturalne prawo (Kpł 24,20). Jezus wzywa jednak do przełamania
naturalnych skłonności i ukazuje nam Ojca jako wzór miłości: „On jest dobry dla niewdzięcznych
i złych”.
Prowadzi to do kluczowego pytania: czy potrafię odpowiedzieć na wezwanie Jezusa? Co więcej,
czy potrafię kochać, nie oczekując niczego w zamian? Jezus nie wspomina o wzajemności czy
o przyjaźni. Moje okazanie miłości wobec nieprzyjaciela nie oznacza, że od razu on również okaże
mi miłość. Bardziej prawdopodobne, że druga strona nadal pozostanie nieprzyjazna.
Odpowiedzenie na wezwanie wymaga zatem nie tylko proaktywności w relacjach oraz gotowości
do przełamania spirali nienawiści miłością, ale także otwartości na przyjęcie dowolnej odpowiedzi
od drugiej strony. Po ludzku takie działanie wydaje się niemożliwe.
Ponad ludzkie możliwości
W oryginale Ewangelii Łukasz używa greckiego słowa charis („strumień łaski”), by podkreślić, że
Boża łaska jest niezbędna do miłości nieprzyjaciół. Jednak łaska ta została nam już dana,
a zadaniem jest ją świadomie doświadczyć i nią żyć. Niewątpliwie, wymaga to nieustannego
budowania relacji z Bogiem i uczenia się od niego, co to znaczy kochać i być miłosiernym.
Doświadczając samemu miłosierdzia mogę kształtować u siebie taką postawę wobec innych,
a przyniesie ona wielokrotny plon.
Dzięki zakorzenieniu w Bogu, mogę dawać miłość innym w sposób bezinteresowny. Jednak nie
chodzi tu o dawanie miłości, która ma wykazać moją wyższość, a o rzeczywistą miłość, która jest
owocem wiary w Boże miłosierdzie. Jak to robić? Jezus daje konkretne wskazówki także w tym
temacie: „nie sądź”, „nie potępiaj”, „odpuszczaj” oraz „dawaj”. Dokładnie tak jak Bóg działa
wobec ciebie.
Praktyczne zastosowanie
Bóg wzywa do tego, by codziennie stawać się bardziej podobnym do Niego: „bądźcie miłosierni,
jak Ojciec wasz jest miłosierny”. Wiara nie powinna ograniczać się do niedzielnej Mszy czy
codziennej modlitwy – musi kształtować moją tożsamość i sposób, w jaki traktuję innych. Wymaga
to wytężonej pracy, która będzie odpowiedzią na otrzymaną za darmo Bożą łaskę.
Zbliża się szczególny okres w roku liturgicznym jakim jest Wielki Post. To dobry moment by
przyjrzeć się, jak wygląda moja relacja z Bogiem i innymi – odpowiedzieć sobie na pytanie „gdzie
jestem?” w tych relacjach. Dzisiejsza Ewangelia może być świetnym narzędziem do codziennego
rachunku sumienia:
- Jak traktuję najbliższych, a jak odnoszę się do moich nieprzyjaciół? Czy traktuję innych
w taki sposób, w jaki sam chciałbym być traktowany? - Jak odpowiadam na wrogie zachowania względem siebie? Czy potrafię dawać innym
bezinteresowną miłość, nie oczekując nic w zamian? - Na ile w relacjach z innymi jestem wolny od porównywania się i oceniania?
Niech te pytania staną się inspiracją do pracy nad sobą, dzięki której coraz bardziej upodabniać się
będę do miłosiernego Ojca. Moja postawa będzie wtedy najlepszą ewangelizacją tych, których Bóg
stawia na mojej drodze.
Odpowiedzi