Co możemy nazwać pracą i jaki nadać jej priorytet? Pomyśl o tym!
Myślę, że praca to temat tak kontrowersyjny, jak władza czy pieniądze. Zawsze mamy władzę, nie zawsze pieniądze. A co nazwać pracą i jaki nadać jej priorytet? To dla mężczyzn jest wyzwanie.
Jak praca, to kasa!
Pytając ludzi, dlaczego pracują, często słyszę, że dla pieniędzy. Czasami podoba im się to, co robią, jednak apetyt rośnie w miarę jedzenia i okazuje się, że z czasem chcą robić to samo, ale albo za większe pieniądze albo na lepszym poziomie.
Jest spore grono ludzi, którzy zdecydowali się wykonywać swój zawód będąc jeszcze nastolatkami i nie wiedząc, czy ta decyzja była dobra, czy zła. Są przekonani, że powinni robić to, co robią, aż po grób. Nie zdają sobie sprawy, że w pewnym momencie zaczynają konkurować z osobami, które prawdziwie lubią wykonywać dany zawód.
Praca potrafi stać się środowiskiem rozwoju i spełnienia – nie tylko zawodowego. Znam też jednak osoby, które doskonale czują się w swojej roli w pracy, nieustannie zwiększając swoje kompetencje, a jednocześnie uciekają od życia osobistego czy rodzinnego. Odnoszą sukcesy zawodowe, ale doświadczają pustki emocjonalnej, kiedy wracają do domu.
Kiedy praca przestaje być pracą?
Jedni powiedzą, że robiąc to, co uwielbiają robić, nie przepracowali ani jednego dnia. Inni w pracy będą upatrywać swoją misję, która będzie zacierać granicę między życiem prywatnym a zawodowym. Dla jednych pracą będzie dopiero sytuacja, gdy dostaną za wykonanie czynności wynagrodzenie. Dla innych nawet podrapanie się po głowie będzie okropnym wyzwaniem doprowadzającym do granicznego zmęczenia.
Są ludzie, którzy potrzebują presji i kontroli, żeby zarabiać na własny rachunek. Łatwiej im pracować, kiedy ktoś patrzy im przez ramię i pogania. Ostatecznie jednak każdy pracuje dla siebie. W pracy często też uwydatniają się złe nawyki lub brak efektywności. Niejeden odrzuca dyscyplinę, argumentując, że stałaby na przeszkodzie jego osobistej wolności. W ten sposób wolność wykorzystywana jest jako wymówka, a przecież wolność to dyscyplina w realizowaniu rzeczy, które postanowisz. Jak możemy nazywać się wolnymi ludźmi, jeśli nawet nie jesteśmy w stanie zrealizować tego, co sami postanowiliśmy? Jesteśmy raczej niewolnikami naszych złych nawyków i słabości.
Poszerzmy wyobrażenie o pracy
Zapraszam Cię do krótkich dywagacji o kilku innych przestrzeniach naszego życia:
rodzinie, hobby, religijności, finansach, marzeniach, zdrowiu. To – mam nadzieję – pomoże nam spojrzeć na pracę nieco szerzej.
W każdej z tych przestrzeni facet czuje, że powinien być odpowiedzialny. Czy można tworzyć zdrowe relacje w rodzinie bez podejmowania pracy nad komunikacją, cierpliwością, uważnością, bez przeznaczania konkretnego czasu na spotkania, rozmowy, szlifowanie swoich cnót, by być lepszym mężem, ojcem, synem czy krewniakiem? Czy można służyć swoim bliskim, realizować marzenia, zdobywać pieniądze bez pracy nad swoją kondycją fizyczną, finansową, duchową? Jestem przekonany, że umiejętność łączenia przestrzeni w naszym życiu jest kluczem do przynajmniej zadowolenia.
Co zrobić zatem z naszą pracą zawodową, która zajmuje połowę naszego dnia, przynosi korzyści finansowe, dostarcza zadowolenia lub frustracji, rozwija albo uwstecznia, zabiera nas z przestrzeni rodzinnej czy osobistej lub nas do niej zbliża?
Wyobraźmy sobie życie bez pracy
Wyrzućmy pracę z naszej przestrzeni. Tylko dom, rodzina, modlitwa, marzenia, sport… No dobra. To niemożliwe. Jeżeli chcemy coś osiągać, realizować cele, będzie się to odbywać poprzez nasz wkład pracy – czy to w zmianę siebie, czy w pozyskiwanie środków materialnych, czy w planowanie, czy w wymyślanie rozwiązań, czy w cokolwiek innego.
Jest tylko jedno zagrożenie – w którejś z przestrzeni życia przesadnie poświęcimy się pracy, bo przyjdzie nam np. szybciej triumfować w tej niż w pozostałych albo uznamy, że tam mamy większe predyspozycje. Po latach takich zaniedbań trudno będzie złapać równowagę. I to, że w końcu się “wywalimy”, jest pewne!
Płynie z tego wszystkiego pewien podstawowy wniosek: praca to narzędzie obecne w całym naszym życiu. Tak traktowana, może zacząć się kojarzyć z czymś więcej niż kilkoma mniej lub bardziej trudnymi godzinami w dni robocze.
“wolność to dyscyplina w realizowaniu rzeczy, które postanowisz. “, nie patrzyłem tak na wolność ale jeżeli dłużej się nad tym zastanowić to ma to sens 🙂
Fajny artykuł, rozszerzający moje rozumienie pracy – jak tylko tej zawodowej. Myślę, że wartościowe byłoby zaadresowanie konieczności/obowiązku „zarabiania kasy na życie”.
Dotychczas traktowałem pracę jako jedną z wartości w moim życiu. Dzisiaj wiem, że praca to działanie w każdej przestrzeni Fundamentu.
Dzięki.
Tak jak w przysłowiu : bez pracy nie ma kołaczy . Jeśli w życiu chcę coś osiągnąć muszę popracować czy to zawodowo czy fizycznie w domu , czy nad relacją z najbliższymi czy nad sobą. Problem w tym aby to wszystko wyważyć i umieć dzielić czas który mam dostępny w ciągu dnia między różnymi przestrzeniami . Na pewno planowanie w tym pomaga i dyscyplina.
“Umiejętność łączenia przestrzeni, jest kluczem do (conajmniej) zadowolenia” – fajne
To co w naszym życiu najbardziej wartościowe wymaga pracy i wysiłku. Włożony trud pozwala w sposób właściwy docenić owoce pracy.
“…Po latach zaniedbań trudno będzie złapać równowagę…” jej odzyskanie wymaga ciężkiej pracy i nie zawsze jest w pełni możliwe.
Praca. No tak pracą zawsze nazywałem pozyskiwanie pieniędzy i zawsze na koniec dnia byłem zmęczony i nic mi się nie chciało. Odkąd wstawiłem pracę nad rozwojem Fundamentu, mam mniej czasu na pracę zarobkową (
Stolarz). Plusem tego jest to, że jestem bardziej efektywny w pracy zarobkowej. Pomysły przychodzą nie wiem skąd ( mówię, że Pan Bóg działa incognito), proste, ale skuteczne